
Nieważne, kim jesteś: różne rzeczy i tak będą ci się przydarzały. To jedna z podstawowych zasad boskiej alegorii.
Gdy jesteś prawdziwy, nawet to, że jesteś stary czy wyleniały nie ma znaczenia. Bo skoro już jesteś prawdziwy, to w oczach tego, kto cię kocha, nie możesz być brzydki. Brzydkim mogą cię nazwać tyko ci, którzy niczego nie pojmują, którzy nie rozumieją, jakie to piękne być prawdziwym.
(...) szukanie mordercy było jak układanie puzzli: trzeba było przyglądać się każdemu pojedynczemu elementowi a jednocześnie mieć ogląd na całość.
Niektóre rzeczy były tak niepojęte, że udawało się ich nie dostrzegać, jeśli nie miało się ich przed samym nosem.
To nie jest zwykła wojna. Wojny zaczynają się i kończą. Ta wojna nie kończy się nigdy. Ona trwa, jak tradycja, część kultury homo sapiens, przekazywana z pokolenia na pokolenie opowieść o niej nie niesie ze sobą wcale żadnych nadziei na zakończenie. To wojna, gdzie jesteś ofiarą tylko dlatego, że jesteś kobietą.
Jak większości tutejszych rodziców mojej mamie wystarcza do szczęścia to, że mnie nie aresztowano ani nie zabito i że bezpiecznie wróciłem do domu.